Krzesło zrobił mój dziadek- stolarz doskonały. To jego pierwszy mebel, własnoręcznie ciosany i strugany.Zrobiony w 1940 . było w okropnym stanie, bez nogi, pełen dziur po kornikach. Przy pomocy Mistrza Stacha odnowiłam i namalowałam kawałek ogródka
Krzesło odnowiłam i pomalowałam wedle życzenia klienta...błękitna patyna zakradła się w rowkach i szparkach starego mebla,no i bluszcz ,który gdzieś tam się przewija, nie więdnie i jest wiecznie zielony..
stary kredens odnowiony własnoręcznie z pomocą Mistrza Stacha (przyp. mój dziadek),a raczej jeszcze bardziej postarzony i przemalowany z ziemistego brązu zmieszanego z magicznym granatem na przypaloną biel.no i pepitka wędrująca po powierzchni mebla.